Strona:PL Eurypidesa Tragedye Tom I.djvu/420

Ta strona została przepisana.
ACHILLES.

Są tysiące! Przedewszystkiem Odyss.

KLYTAIMNESTRA.

Co? Syn Syzyfowy?

ACHILLES.

Nie inaczej.

KLYTAIMNESTRA.

Czy ma rozkaz wojsk, czy może z własnej głowy?

ACHILLES.

Wybrano go, bo tak pragnął.

KLYTAIMNESTRA.

Niecny wybór, by mordować!

ACHILLES.

Nie pozwolę!

KLYTAIMNESTRA.

Chcą ją gwałtem wziąć? O Boże! Ty nas prowadź!

ACHILLES.

Tak jest! Gwałtem! Za włos jasny!

KLYTAIMNESTRA.

Cóż ja mam uczynić wtedy?

ACHILLES.

Czep się córki...

KLYTAIMNESTRA.

Czy w ten sposób ujdzie śmierci z rąk czeredy!

ACHILLES.

Wszystko ci na jedno wyjdzie.