Przyrządźcie ofiarnikom wszystko, jak należy.
Służba wychodzi.
Jest oto list, złożony, ty obca młodzieży,
O, z wielu — patrzcie! — stronic!.. Lecz ponadto jeszcze
I drugie swe życzenie przed wami obwieszczę.
Człek innym jest w niedoli, a innym, jeżeli
Pozbędzie się już trwogi i nabierze ducha.
Więc lękam się, że może już mnie nie wysłucha
I listów mych nie wręczy ten, co pismo moje
Ma zanieść do Argosu. O to ja się boję.
Więc czego sobie życzysz? W czem masz wątpliwości?
Przysięgnij, że zawieziesz do argejskich włości
Me listy do przyjaciół, wskazanych przezemnie.
A ty złożysz tak samo przysięgę wzajemnie?
Co czynić albo co mi nieczynić przystało?
Że tego z barbarzyńskiej ziemi puścisz cało?
Rzecz słuszna. Bo i jakże list się mój dostanie?
A zgodzi się też król ten, co ma tu władanie?
Skłonię go. Tego sama zawiodę do nawy.