Rozbiję się na morzu i twój list w głębinie
Wraz z całym mym ładunkiem na zawsze zaginie,
Jeżeli ja li życie uratuję z fali,
Naonczas mnie przysięga twa nie wiąże dalej.
Posłuchaj, co ja zrobię. Juścić, że wypadki
Z wypadków tu się rodzą — i na drodze gładkiej
Paść można, więc najlepiej będzie, oczywiście,
Gdy ustnie ci opowiem, co tu jest w tym liście,
Byś wszystko to oznajmił mojemu druhowi.
Gdy list ten mój ocalisz, milczkiem on wysłowi.
Swą treścią, co potrzeba. Jeśli go pochłonie
Głąb morza, ty wraz z życiem, którego ci tonie
Nie porwą, i to moje uratujesz słowo.
O swych i moich sprawach mówisz wielce zdrowo,
Lecz powiedz: twoje pismo czy zlecenie komu
Mam zwierzyć, skoro stanę tam, w argiwskim domu?
Niech list czy moje słowo do Oresta idzie,
Syna Agamemnona: (czyta) »Zabita w Aulidzie,
Lecz żywa Ifigenia, tam za zmarłą miana — «
Gdzie jest? Czy zmartwychwstała? O na niebios pana! —
Przed tobą właśnie stoi! Lecz nie miej zwyczaju
Przerywać! — Czyta dalej »Sprowadź, bracie, mnie z cudzego kraju
Do Argos, zanim umrę; weź mnie od ołtarza