Człek mądry szczęściu z drogi nie schodzi, czas chwyta
Dogodny i o inną przyjemność nie pyta.
Twe słowa sprawiedliwe. Przecież, ja w to wierzę,
Los wszystko razem z nami obmyśli. Kto szczerze
Do rzeczy się zabiera, tego Pan Bóg wspiera.
Nie wstrzymasz mnie, nie zmusisz mnie do tego, wiera!,
Iżbym się nie spytała wprzódy, co się dzieje
Z tak drogą mi Elektrą? Jakież jej koleje?
W małżeństwie z tym o, tutaj żyje, jest szczęśliwa.
A kim on? Kto mu ojcem? Jaka jego niwa?
Król Strofios jest mu ojcem, władca nad Fokami.
Po córce Atreusza wnuk, więc krewny z nami.
Cioteczny brat i druh mój śród największej biedy.
Gdy ojciec mnie zabijał, jeszcze nie żył wtedy.
Nie! Strofios długie czasy nie miał żadnych dzieci.
Małżonku mojej siostry, niech ci szczęście świeci.