Ta strona została przepisana.
IFIGENIA.
Że przeto wodą morską odkazić cię trzeba.
ORESTES.
Raz jeszcze: a cóż obraz, żądany przez Feba? —
IFIGENIA.
Żeś dotknął się obrazu, więc i ten obmyję.
ORESTES.
Czy tam, gdzie fala morska płaską wydmę kryje[1]?
IFIGENIA.
Nie! Tam, gdzie łódź twą lniane przytrzymują sznury.
ORESTES.
Czy obraz ty zaniesiesz, czy człek inny który?
IFIGENIA.
Ja! Tylko mnie jest wolno dotykać świętości!
ORESTES.
A rola Pyladesa, co tu ze mną gości?
IFIGENIA.
Krwi krople i na jego dłoniach, rzeknę, siedzą.
ORESTES.
Bez księcia chcesz to czynić, czy za jego wiedzą?
IFIGENIA.
Przekonam go, nie uda nam się nic ukradkiem.
ORESTES.
Więc dalej! My jesteśmy gotowi z swym statkiem.
- ↑ Pod świątynią.