Ta strona została przepisana.
AITHRA.
Te oto w żałobie
Niewiasty to są matki, które dziatwę swoją
Straciły u bram Kadma — tak, przed tobą stoją
Macierze siedmiu wodzów. Widzisz, niewesołem,
Z gałązki oliwnemi, objęły mnie kołem.
TEZEUSZ.
A któż to tak straszliwie zawodzi u bramy?
AITHRA.
Adrasta, króla Argu, ponoć tutaj mamy.
TEZEUSZ.
A te chłopięta przy nim, czy to jego syny?
AITHRA.
Nie, wodzów tych, co padli z wojennej przyczyny.
TEZEUSZ.
Dlaczego właśnie ku mnie wyciągają dłonie?
AITHRA (wskazując na Adrasta i Chór).
Powody znam, lecz tych się racz zapytać o nie.
TEZEUSZ (do Adrasta).
Ty, co tak w płaszcz się kryjesz, zwracam się do ciebie:
Mów, lice swoje odsłoń i niech się nie grzebie
W tym smutku dusza twoja. Milcząc, zyskasz mało.
ADRASTOS.
Zwycięski władco Aten! Tak się oto stało.
Że z prośbą my do ciebie i do twego grodu.
TEZEUSZ.
A cóż mam ci uczynić? Ciekawy-m powodu.