Strona:PL Eurypidesa Tragedye Tom II.djvu/181

Ta strona została przepisana.

Ach! w jakież ja progi
Mam wkroczyć tej chwili, gdy ojca zabili?
Tam pustka mnie czeka! Od pieszczot zdaleka
Nie złożę już głowy na ręce ojcowej!

*
CHÓR.

Ojej! Ojej!
Gdzież matki znój?
O dzieci gdzie troski moje!
Gdzie czas bezsenny mój?
Za niepokoje,
Za me zabiegi, obroty,
Gdzie dank jest? Gdzie pieszczoty!


∗                    ∗
CHŁOPIĘTA.

Odeszli! Poszli! Gdzie mój ojciec? ach!
Strawieni w stosu płomiennego skrach,
W powietrzny odeszli gmach,
Pomknęli jak uskrzydleni
W Hadu posępny gmach.

*
CHÓR.

Słyszycie, ojce, waszych dzieci płacz?
Czy przyjdzie kiedy ten czas,
Że mieczem pomszczę was?
Racz, Boże, to spełnić, racz!


∗                    ∗
CHŁOPIĘTA.

Jeżeli tylko zezwoli to Bóg,
Napewne zginie ten ojcowski wróg!