Czy jakiś podstęp nie kryje się może
W twem słowie,
Czy twe orędzie
Nowem nieszczęściem nie będzie,
Gdyż osobliwe powiada nam dziwy
Ten człowiek osobliwy,
Na wróżbie oparty boskiej.
Niedolę, troski
Będzie miał chłopiec, z krwi urodzon obcej!
Biedni są tacy chłopcy!
Któż co innego mi powie?
Jakże postąpić nam?
Zali, me drużki, mam
Huknąć do uszu królowej
Te o małżonku jej wieści,
Że ją pokrzywdzić gotowy?
Że człowiek, z którym podziela
W swojej boleści
Wszystkie nadzieje, chce dzisiaj wesela
Zażywać bez niej? Że ona,
Co dzisiaj u progu starości już stoi,
Ma dalej utrapiona
Żyć śród szczęśliwych grona,
Męża i jego syna? O, niegodnie
Popełnia zbrodnię
Na przyjaciółce swojej,
Na żonie,
Co na królewskim go tronie
Usadowiła,
A on jej za to
Tak się odpłaca bogato!