Strona:PL Eurypidesa Tragedye Tom II.djvu/248

Ta strona została przepisana.
PIASTUN.

Podstępnie też uprzedzisz i męża-szalbiercę.

KREUZA.

Posłuchaj, co masz robić. Kosztowny bez miary
Ateny podarunek, dzieło sztuki starej,
Zabierzesz z mojej ręki i pójdziesz tajemnie
Do męża, co biesiady urządza bezemnie,
I gdy się uczta skończy i poczną napoje
Wylewać na cześć bogów, to lekarstwo moje
Wyciągniesz zpopod płaszcza i wsączysz do czaszy
Nieznacznie młodzieńcowi, co ma w ziemi naszej
Tron objąć [— tylko jemu, innych oszczędź gości].
Gdy przejdzie mu przez gardło, śród ateńskich włości
Przenigdy jego noga nie postanie zdradnie.
Na miejscu, płyn wypiwszy, młodzian trupem padnie.

PIASTUN.

Do domu gościodawców skieruj teraz stopy,
Ja wszystko, co mi każesz, wypełnię w te tropy.
Hej! odmłódź-że się, nogo ty stara! Tak, w czynie
Odmłodzić ci się trzeba, gdyż wiek twój popłynie
Swym losem. Krocz-że w służbie miłościwej pani
Przeciwko człowiekowi, co jest wrogiem dla niej!
Dopomóż-że go zabić i uprzątnąć z domu.
Godziwie jest przestrzegać cnoty, ale sromu
Żadnego w tem nie będzie i żadne też prawa
Nie karzą, jeśli człowiek, na wroga nastawa.

CHÓR.

Bogini rozstajnych dróg,
Ty córko Demetery,
Co w swojej mocy