Królowo, broń-że dzieci, broń ojczystej ziemi
Przed dziewki tej przewrotnej słowy plugawemi!
O, mówi potoczyście i pięknie lecz podle!
Nasamprzód przeciw twojej szkalowania modle
W obronę wezmę bóstwa i wręcz udowodnię,
Pokażę, jak je tutaj skrzywdziłaś niegodnie.
Nie widzę, jakby mogła Hera i dziewicza
Pallada takie głupstwo popełnić, by znicza
Swojego się pozbywać, aby tamta miała
Zaprzedać obcym ludom Argos, a wspaniała
Pallada swe Ateny oddać w jarzmo Frygów,
Ażeby się na Idzie dla jakichś podrygów
Dziecinnych, dla czczej kłótni o jakieś tam wdzięki
Jawiły!... Bo i po co, spytam się od ręki,
O pięknośćby tak bardzo dbała Hery dusza?
Czy żeby mieć lepszego męża od Zeusza?
Za boga wyjść jakiego chciało się Atenie,
Choć zawsze swe dziewictwo ma w największej cenie,
Od ojca uproszone, i gardzi małżeństwem?
Zaprzestań-że swem własnem obdarzać szaleństwem
Boginie i dodawać krasy swej ohydzie!
Mądrego nie przekonasz!... Mówią o Kiprydzie —
Poprostu śmiech mnie bierze —, że weszła obłazem
Do domu Menelaja z moim synem razem.
Jakżeż to? Czyż nie mogła, siedząc sobie w niebie
Spokojnie i wygodnie, sprowadzić i ciebie
I całe twe Amykle[1] do Troi? O synie
Powiadasz, że śród mężczyzn stał on na wyżynie
- ↑ Rodzinne miasto Heleny.