Ta strona została przepisana.
POLYNEIKES.
Nadzieja się uśmiecha, lecz z spełnieniem zwleka.
IOKASTE.
Czy czas nie udowadnia, że zawodzi człeka?
POLYNEIKES.
Ma urok dla biedaków słodki jakby z nieba.
IOKASTE.
A z czegoś żył, nim żona-ć dostarczyła chleba?
POLYNEIKES.
Bywało go dzień jeden, na drugi niewiele!
IOKASTE.
Nie wsparli cię ojcowscy drodzy przyjaciele?
POLYNEIKES.
Aj, matko! Gdzie przyjaciel, jeśli człowiek w biedzie?
IOKASTE.
Szlachectwo nie pomogło-ć? Świat na rodach jedzie!
POLYNEIKES.
Złem bieda jest. Szlachectwo chleba mi nie dało.
IOKASTE.
Ojczyzna więc jest dla nas dobrem, jakich mało?
POLYNEIKES.
Jak drogą jest, nikt tego nie opisze w świecie.
IOKASTE.
Bo Argos jak przybyłeś? I po co? Mów, dziecię.
POLYNEIKES.
Loksyasz Adrastowi obwieścił wyrocznię.