Strona:PL Eurypidesa Tragedye Tom II.djvu/96

Ta strona została przepisana.

We wojnach zyskał rozgłos, on, co do tej pory
Nie wiedział, co jest bitwa i mało był skory
Do broni. Doświadczenie jest nauczycielem
Dla wszystkich. Mówiąc dalej, wyznam też, że wiele-m
Dobrego zrobił przez to, iż, spotkawszy żonę,
Nie chciałem jej mordować. Dlaczego splamione
Twe ręce krwią Fokosa? Czemuś ty morderca?
Nie mówię tego w gniewie, nie! Z dobrego serca!
Jeżeli się chcesz sierdzieć, zyskasz rozgłos większy
W krzykactwie, mnie rozwaga dostatnio upiększy.

PRZODOWNICA CHÓRU.

Zakończcie raz te zwady, tak najlepiej przecie,
Bo może się i obaj w tym sporze potkniecie.

PELEUS.

O jakżeż to się dzisiaj w naszej ziemi dzieje!
Żołnierze zdobywają zwycięskie trofeje,
Tak, oni chwalebnego dokonują czynu,
A przecież wódz jedynie zgarnia liść wawrzynu!
On, który tylko jednym był pośród tysięcy
I nigdy od jednego nie dokonał więcej,
Zagarnia sławę wszystkich. Tak samo i w rządzie:
Na krześle ktoś radzieckiem swego grodu siędzie.
Już dmie się, już chce z góry spozierać na tłumy,
Jakkolwiek sam jest niczem. Są przecież rozumy
Daleko potężniejsze śród obywateli,
A tylko, że się żaden nigdy nie ośmieli
Wystąpić — brak im woli, brak im w siebie wiary.
I ty razem z swym bratem chełpisz się bez miary
Z powodu tej sławetnej, trojańskiej wyprawy,
O waszem tem przewództwie czynisz wiele wrzawy,
A przecież innych ludzi trudy i zasługi