Za domem. Nie przepuści on z Greków nikomu.
A jakaż jest w tem wszystkiem moja wina żywa?!
Helena, córka Zeusa, w dworcu tym przebywa.
Co mówisz?! Co powiadasz?! Powtórz to! Otwarcie!
Tyndara dziecko, mówię. Była ongi w Sparcie.
Skąd przyszła? Obznajmij mnie ze sprawy wszystkiemi.
Z Lakedajmonu przyszła i jest dziś w tej ziemi.
A kiedy?... (Do siebie) Czyżby z groty wziął kto żonę moją?
Nim jeszcze Achajowie stanęli pod Troją.
Lecz odejdź od pałacu... Snać się coś tam dzieje.
Co dom królewski wprawia w niepokój. Koleje
Twych dróg nie dobrze tu cię zawiodły, nie w porę.
Jeśliby król cię naszedł, chyba nie komorę
Gościnną znajdziesz tutaj, tylko śmierć... Co do mnie,
Życzliwa jestem Grekom, a te, snać ogromnie
Przykre dla ciebie słowa rzekłam li z obawy
Przed królem, który dla was nie bywa łaskawy.
(Znika).