Ta strona została przepisana.
HELENA.
Ty króla nie ubijesz, choćbyś chciał — w tem klęska.
MENELAOS.
Nie sięgnie go żelazo? Niema takich mieczy?
HELENA.
Spróbuj! Mędrzec się chwyta li możebnych rzeczy.
MENELAOS.
A cóż to? Mam się milczkiem dać spętać?! Na nieba!
HELENA.
W kłopocie widzę jesteś!... Tu podstępu trzeba.
MENELAOS.
Po czynie umrzeć słodziej, niśli po bezczynie.
HELENA.
A jednak jest nadzieja, jest środek jedynie — — —
MENELAOS.
W przekupstwie, czy odwadze, czy wymownem słowie?
HELENA.
Jeśli się król o twojem przybyciu nie dowie.
MENELAOS.
Któż da mu znać? Nikt nie wie, kto jest u tych progów.
HELENA.
Ma w domu pomocnicę, podobną do bogów.
MENELAOS.
Głos jakiś idzie z kątów, co proroctwa niesie?
HELENA.
Nie, siostrę ma przy sobie, Theonoe zwie się.