Ta strona została przepisana.
HELENA.
Po białogłowsku będę żałować cię srodze
Przed onym okrutnikiem, ściąwszy sobie włosy.
MENELAOS.
A jakżeż to ma zbawczo zmienić nasze losy?
Zapewne jakiś podstęp w twych słowach się kryje?
HELENA.
Poproszę, jako mąż mój utonął, nie żyje,
By pustą[1] mi pozwolił uczcić go mogiłą.
MENELAOS.
Przypuśćmy, że pozwoli, jakąż wtedy siłą
Uciekniem po pogrzebie, nie mający łodzi?
HELENA.
Poproszę go o statek, że niby się godzi
Strój zawieźć dla zmarłego na morskie odmęty.
MENELAOS.
I owszem. Tylko jedno: Może czynić wstręty
I kazać wznieść na lądzie grobowiec. Cóż będzie?
HELENA.
W Helladzie, tak mu powiem, inne są w tym względzie
Zwyczaje: tylko w morzu topielców się grzebie.
MENELAOS.
Tem sprawę tę naprawisz. Potem, mając ciebie
Przy boku, wraz popłynę rzucić strój w głąb toni.
- ↑ Kenotaphos, grób stawiany zmarłym, których zwłoki leżą gdzieindziej.