Los odebrał! Oto jaki rzeczy krąg!
Nie ty sądzić masz me kroki!
Jeśli lepszy jest mój sąd?
Ja tu rządzę —
Lecz nie na to, byś bezprawny spełniał błąd!
Czy chcesz umrzeć?
Owszem, umrę! Ale ty wbrew woli mej
Nie zabijaj własnej siostry, raczej mnie! To wiedzieć chciej!
Zaś o sługi szlachetności dobrze świadczy, a i cześć
Ma on wielką, gdy za pana i śmierć nawet gotów znieść.
Zjawiają się Dyoskurowie.
Pohamuj gniew niesłuszny, co podrywa ciebie,
O Theoklimenosie, królu na tej glebie!
Wzywamy cię my, Zeusa synowie i Ledy,
A bracia tej Heleny, która od swej biedy
Uciekła z twego domu. Któż to złość tę wznieca
W twej piersi? Powiedz-że nam!... Ta postać kobieca,
Co nigdy być nie mogła twą żoną?... I ona,
Twa siostra, z Nerejowej córki urodzona
Wróżbitka Theonoe, nic nie zawiniła