Ta strona została przepisana.
CYKLOP.
Jak radzisz, mój Sylenie, mam pozostać w domu?
SYLEN.
Pozostań! Poco wino dawać ladakomu!
CYKLOP.
Jak wełna, tak się wokół ruń zielona ściele —
SYLEN.
A w słońcu pić, Cyklopie, to istne wesele!
Na miękkiej tej murawie wyciągnij-że nogi.
CYKLOP.
Dlaczego stawiasz kubek poza mną, mój drogi?
SYLEN.
Ażeby kto nie zwędził.
CYKLOP.
Sam masz chęć kradzieży!
Tu w środku postaw kubek! tu się on należy!
A ty jakże się zowiesz? Kto jesteś, kochanie?
ODYSEUSZ.
Ja? »Nikt«, lecz jakiż mi się gościniec dostanie?
CYKLOP.
Z twych druhów z ciebie będzie ostatnia biesiada.
SYLEN.
Godziwieś uczcił gościa! Łaska to nielada!
CYKLOP.
A łotrze! Toć mi Bacha wypijasz tajemnie!
SYLEN.
Całuje mnie, bom piękny! zakochał się we mnie!