Strona:PL Eurypidesa Tragedye Tom III.djvu/32

Ta strona została przepisana.

Nadsłuchujące pędzą nimf gromady.
Tutaj to światłość Hellady
Wychował ojciec waleczny, tu boża
Rosła latorośl Pani morza,
Tetydy syn, ta opieka
Atrejowego domu —
Tu chyży powstał Achilles.


∗                    ∗

Mówił mi pielgrzym, co wrócił z Ilionu
Do Naupliosa przystani,
O twojej tarczy, że na niej,
Synu Tetydy,
Były w okolu
Takie obrazy wykute,
Iż strachy lute,
Dreszcz obłędnego bolu,
Odczuwał Frygów lud,
Gdy po nich okiem wiódł.
Nad fal odmęty
Uskrzydlonemi mknąc pięty,
Pełną ohydy
Postać Gorgony
Trzymał w swej ręce Persej zakrwawiony;
Obok syn Mai, Hermes, poseł bogów,
Opiekun polnych rozłogów.

*

A zasię w polu środkowem tej tarczy
Rozpromieniony bez końca
Płonął złocisty krąg słońca
Z swymi rumaki.
I te u góry,