Strona:PL Eurypidesa Tragedye Tom III.djvu/49

Ta strona została przepisana.

Tumani tutaj złuda? łoskot się dobywa,
Jak gdyby grzmot podziemny!... Coraz to wyraźniej
Przewala się tu ku nam! Słuchaj mej przyjaźni,
Elektro, i coprędzej wyjdź-że z tego domu!

ELEKTRA.

Cóż stało się, me drogie? Czy co grozi komu?

PRZODOWNICA CHÓRU.

Wiem tylko, że się ku nam jęk śmiertelny słania!

ELEKTRA.

I ja, jakkolwiek z dalsza, słyszałam wzdychania.

PRZODOWNICA CHÓRU.

Dalekie to rzęrzenie, lecz dobrze je słyszę.

ELEKTRA.

Wrogowie, czy też nasi jęczą towarzysze?

PRZODOWNICA CHÓRU.

Nic nie wiem, zbyt się kłócą te krzyki złowieszcze.

ELEKTRA (dobywając nóż, aby się przebić).

Wezwanie to do śmierci! Po co zwlekać jeszcze?

PRZODOWNICA CHÓRU.

Powstrzymaj się! Nic przecie nie wiesz, co się dzieje!

ELEKTRA.

Padliśmy! Niema wieści! Straciłam nadzieję!

PRZODOWNICA CHÓRU.

Nadejdą! Zamordować króla wszak nie łatwo!