Strona:PL Eurypidesa Tragedye Tom III.djvu/504

Ta strona została przepisana.

Że oto z rąk moich zbiegł?
Kogóż wymienię —
O kimż przypuszczać ja mogę,
Że śród szeregów i straży
Tej nocy wrażej
Tak umiał dziś zmylić nam drogę
Nieustraszenie?
Czy on z Tessalii?
Czy też lokryjskie uprawia wybrzeże?
Czy rozprószonych wysp zamieszkał ląd?
Na naszą ziemię skąd on przybył? Skąd?
Z jakich ojczystych pojawił się smug?
W jakiej wychował się wierze?
I jaki też dla niego najwyższy jest bóg?

I. PÓŁCHÓR.

Ha! Kto to mógł urządzić? Odyssej jedyny —
Przypuszczać tak mi każą inne jego czyny.

II. PÓŁCHÓR.

Tak myślisz?

I. PÓŁCHÓR.

Przecz
Nie miałbym myśleć tak?

II. PÓŁCHÓR.

Odwagi zuchwałej, to jasna jest rzecz,
Nigdy nie było mu brak!

I. PÓŁCHÓR.

On z ludzi
W tobie ten podziw budzi?

II. PÓŁCHÓR.

Tak, on, Odyssej!...