Strona:PL Eurypidesa Tragedye Tom III.djvu/507

Ta strona została przepisana.

Z rodzinnych szlaków
Na swe nieszczęście przyszedłeś pod Troję,
Tak życie skończyło się twoje!...

PRZODOWNIK CHÓRU.

Kto jesteś z sprzymierzeńców? Gdyż w tym nocnym mroku
Nie dojrzą me źrenice, nie mam siły w oku.

POWOŹNIK.

Gdzie są trojańscy wodzowie?
Któż mi to powie,
Gdzie pod osłoną zbrojną Hektor leży?
Którego z naczelnych rycerzy
O klęsce tej zawiadomię,
Jak nas kryjomie
Ktoś napadł i znikł w cieniach nocy?
Los zgotowano nam Trakom sierocy!

PRZODOWNIK CHÓRU.

O ile wnosić mogę z tego, co słyszałem,
W nieszczęściu hufiec tracki pogrążon niemałem.

POWOŹNIK.

Strach! Niema wojska, strach!
Zginął mój król,
Z rąk skrytobójczych padł!
Ach! Ach! Ach! Ach!
Jakiż to szarpie mnie ból
W tej ranie!...
Teraz mi rzucić świat!
Jakąż, o panie,
Śmiercią nikczemną
Szczezłeś wraz ze mną,