Ta strona została przepisana.
ELEKTRA.
A komu nie zapłacisz, gdy on nie pomszczony?
ORESTES.
Zły duch w postaci bóstwa popchnął mnie w te strony.
ELEKTRA.
Z trójnoga ci wieszczący? Czyż przypuścić można?
ORESTES.
Nie sądzę też, by wieszczba ta była tak zbożna!
ELEKTRA.
W tchórzostwo nie popadaj na wzór podłych osób.
ORESTES.
Więc mamże ją uwikłać w ten sam chytry sposób?
ELEKTRA.
W ten sam, w jaki zabiłeś Ajgista, jej męża.
ORESTES.
Więc spełnię straszne dzieło, jeśli tu zwycięża
Niezłomna wola bogów. Bój za ich rozkazem
Poczynam wielce gorzki i słodki zarazem. (Znika).
CHÓR.
Witaj, królowo argolidzkiej ziemi,
Córko Tyndara,
Siostro walecznych młodzieńców,
Synów Zeusza,
Których promienna para,
W górnym przestworze
Między gwiazdami lśniąca złocistemi,
Ma w swej opiece żeglarzy,
Gdy orkan wraży,
Co fale do głębi porusza,