Strona:PL Eurypidesa Tragedye Tom III.djvu/90

Ta strona została przepisana.

Boleścią... Po com przybył w te królewskie progi?
Chcę ujrzeć Theonoę, natchnioną przez bogi.
Ty wesprzyj mnie w tym względzie: potrzeba mnie nagli
Chcę wiedzieć dziś, jak mają płótna wzdętych żagli
Ku morskiej wyspie Cypru ponieść mnie, gdyż wola
Kazała mi tam boża zamieszkać — Apolla
Zlecenie — i przez pamięć dla dawnej krainy
Tej nowej dać ojczyznie nazwę Salaminy.

HELENA.

Sam wiatr ci wskaże drogę, ty zaś te rubieże
Porzucaj jak najprędzej, zanim cię dostrzeże
Proteja syn, tej ziemi władca, co tą porą
Daleko stąd poluje z wiernych wyżłów sforą.
Każdego on Greczyna zabija, jeżeli
Pochwyci. Z jakich przyczyn? Tego-ć nie udzieli
Ma warga. Więc nie pytaj. Nie przyda się na nic.

TEUKROS.

Niewiasto! Cnieś to rzekła! Wdzięczność ma bez granic!
Nagrodą niech cię niebo za dobroć obdarzy.
Podobna-ś do Heleny z postaci i twarzy,
Lecz z serca-ś całkiem inna, niepodobna wcale!
Bodajby tamta szczezła i Euroty fale
Bodajby nie ujrzały jej nigdy! Ty zasię,
Niewiasto, bądź szczęśliwa dziś i w każdym czasie.

HELENA.

W tej wielkich strapień rozterce
Jakżeż rozżalę me serce?!
Jakież wynajdę ja tony
Dla mojej duszy zgnębionej?
Jakiemiż łzami zapłaczę