Strona:PL Eurypidesa Tragedye Tom III.djvu/93

Ta strona została przepisana.

Nieszczęsną ach! zabójczynię,
Tyn leży w gruzach przy tynie!
Przezemnie źle się powiedzie
I biednej matce mej, Ledzie:
Wstydziła się córki wstydziła,
Hańba ją moja zabiła —
Stryczek zarzuca na szyję
I już nie żyje! Nie żyje!
Błądzący po morskiej fali,
Małżonek mój przepadł gdzieś w dali!
Niema już, niema śród świata
Kastora i jego brata:
Bliźniacza ojczyzny okrasa
Już na swych koniach nie hasa
Po stratowanym torze!
W młodzieńczym, bujnym ferworze
Już-ci to kwiecie młodzieży
Do Eurotowych wybrzeży,
Pod jego te gęste rogoże
W zapasy rwać się nie może!...

CHÓR.

Ajaj! Ajaj!
O znoju uciążliwy!
Biedna niewiasto ma!
Dola — niedola,
Przeznaczeń wola,
Los, twojej męki tak chciwy,
Na niwy
Ziemskie już wówczas zła
Przysłały ci orędzie,
Gdy Zeus wziął kształty łabędzie
I jako ten ptak białopióry