Strona:PL Eustachy Iwanowski-Nekrolog św. p. Konstantego Świdzińskiego.pdf/16

Ta strona została uwierzytelniona.

i śmierć jego«. Bóg tylko patrzy na serce człowieka i widzi, które mu wybrać na szczególną Łaskę swoją wypada. Niejeden, co był uprzejmym, ujmującym, serdecznym, popularnym, odrzucony został od Łaski najwyższej, to jest od szczęśliwej śmierci w Bogu; szczęśliwej, jako budującej skruchą i uniesieniem ducha otaczających i przytomnych. Ś. p. Świdziński był tym wybranym. Przyjmował trzy razy Przenajświętszy Sakrament, namaszczony Olejem św., wśród publicznych modlitw i pobożnych pieśni przytomnie umierał. Ta śmierć jego powolna — jak powiadał ks. Godlewski — była nowem życiem, całem życiem doskonałej skruchy i oczyszczenia ducha. Bezwładny, z ciała i krwi wyniszczony, cień tylko żył duszą, którą do wieczności sposobił. Co więcej, wśród dni ostatnich jednę ewangeliczkę do przyjęcia katolickiej wiary namówił. «Wierz umierającemu! Wierz, że jedna tylko religia jest prawdziwą — tu zbawienie» — napisał drżącą ręką na ofiarowanej książce, «pamiątka Łazarza». W dni kilka po jego pogrzebie została katoliczką (hrabina Helena Starzyńska). Śmierć ta nie zostawiła potomka ze krwi, ale zrodziła duszę ku żywotowi wiecznemu i zbawieniu.

Świdzińscy w Lubelskiem i w Galicyi, ale to zupełnie inne rodziny. Świdzińcy ze Świdna nad Pilicą, od których pochodzi Konstanty Świdziński, pochodzą od Ligęzów, którzy z Małopolski przybyli do Mazowsza i osiedli nad Pilicą, posiadali tam wielkie majętności i jedna z nich gałąź od Świdna, które do nich już w w. XIV należało, poczęli się zwać Świdzińskimi i od 1550 r. nieprzerwanie do Konstantego prowadzą swój rodowód. (Ob. Tyg. Illustr. r. 1877. str. 293 i 306, gdzie jest widok pałacu w Świdnie, wystawiony przez Stanisława Świdzińskiego, wojewodę rawskiego i Eu. Heleniusza Kilka Rysów i Pamiątek str. 324 Opis Sulgostowa).
W Lubelskiem na początku tego wieku był Piotr Świdziński należący do masonów i w r. 1817 wydrukował w Lublinie dwa swoje Głosy Masońskie, przytoczone w Bibliog. Pol. IV, 416 przez Estreichera, który atoli przez pomyłkę dodając Piotrowi drugie imię Konstantego, połączył w jedno Piotra zagorzałego masona i Konstantego najgorliwszego katolika, co w t. X, str. 62 sprostował.