pewne, nié można było na nie liczyć, liczba wasali na służbie wojennej dochodziła do 600 rycerzy, którzy mogli jeszcze zebrać do 200, pod chorągwią hrabiego Tripoli. Każdy rycerz miał przy sobie czterech łuczników konnych. Miasta dostarczały 5075 piechoty, cała siła zbrojna królestwa nie przenosiła 10,000 ludzi. Słaba to była obrona naprzeciw niezliczonego wojska Turków i Saracenów. Całe bezpieczeństwo i obrona polegały na szpitalnikach św. Jana. Kwiat szlachty spieszył do noszenia krzyża i wyrzeczenia ślubów zakonów wojennych.
Coraz smutniejsze położenie rzeczy na Wschodzie powoływało książąt chrześcijańskich do Palestyny. Za panowania Baldwina I, następcy Godfryda, dawniejsze wojsko chrześcijańskie, i oddziały, które się do niego później przyłączyły, wyginęły pod Rama, gdzie według słów starodawnego pisarza, zostały starte jak słoma, gdzie także sławny Bohemond, książe Antyochyi, dostał się do niewoli.
Śmierć sultana Jeonium, najsroższego prześladowcy chrześcijan, dała im nieco wytchnąć. Powstały po jego zgonie zatargi między sekciarzami Atabek i Izmaelitami, czyli Asanidami, którzy rozszarpawszy obszérne jego państwo, niszczyli wszystko ogniem, i mieczem.
Krzyżowcy umieli korzystać z téj wojny domowéj swych nieprzyjaciół. Baldwin I zdobył na muzułmanach Ptolomaidę, dziś St-Jean-d’Acre, i kilka innych miast, lecz powracając z Egiptu, gdzie też opanował Pharamia, ciężko zachorowal, i umarł roku 1118.
Baldwin-du Bourg, następca jego, oddawszy Josselinowi de Courtenay jako lenność państwa, obległ i zdobył Tyr i kilka mniéj znacznych miast muzułmańskich i tém utwier-