dla czego się oddzielili, nie tylko dyskutować, ale nawet słuchać nauczających misyonarzy nie mogą, bo nawet katechizmu, którego się poczynające dzieci uczą, nie umieją. Zwierzchność ich nie pozwala im rozmawiać ze sługami Bożymi, poświęconymi apostolskiej misyi.
Pielgrzymi do klasztoru Św. Antoniego, opuszają Nil, około miasta Buszy, jadą wielbądami. Tu jest pasmo gór arabskich, piérwotne gniazdo wielbłądów, gdzie się w szczelinach wylęgają, a doliny między górami najzupełniéj są piaszczyste, mają jednak rosnące ziółka, w których wielbłądy mają szczególne upodobanie. Wszędzie po górach są hieroglificzne napisy, utrzymują miejscowi ludzie, że Beduini témi znakami oznaczali drogi. Na pustyni rozmawiały z sobą plemiona, ostrzegały dokąd idzie droga. Podobnie znaczyli i swoje wielbłądy; jeśli który był ukradziony, dochodzili po znakach. Czasem te pustynie miéwają dészcze, padające całą dobę, ale bardzo rzadko, dwa lub trzy razy na rok. Doliny piasczyste, jakby wąwozy otoczone górami, mają rozmaite nazwiska. Dolina usypana żółtym piaskien, przycieniona krzakami wzrostu do półczłowieka, i zieleniącémi się roślinami; po obu jéj stronach ma wzgórza kamieniste. Lewa strona zowie się Snennir, a prawa Sannur. Pod kłodami w pół przygniłémi znajdują się żmije. Upał jest bez najmniejszego wietrzyku nieznośny i wielki. Snennir, Sannur, Sennaar, słowa do siebie podobne. Sennaar jest to dolina, przejście za Nilem od Buszy do góry Św. Antoniego. Sennaar tėż zowie się dolina w Abisynii i w Mezopotamii, gdzie Nemrod miasto Babilon zbudował. Od Sennaru Babilońskiego i te doliny tak są przezwane.
Ostry, suchy wiatr palący, szkodliwy, nazwany jest Chamsin. Jak wiatr ten zwiększy się i miecie piaskiem,