człowieka utrzymuje, pędzili życie w pokornéj i słodkiéj żałości. My dziś pozbawieni téj silnéj wiary, nie domyślamy się nawet pociech, jakie miłosierdzie Boże udziela ludzkim najwyższym, najdotkliwszym cierpieniom. Wpływ dobroczynny tego Boskiego miłosierdzia dochodzi ostatnich krańców niedoli. Religija tylko święta nasza, jedyna i prawdziwa katolieka zdolną była najwznioślejsze rozléwać słodycze dla najnieszczęśliwszych członków rodziny ludzkiéj, odciętych od świata!!
W średnich téż wiekach szanowano trędowatych, tak jak wyznawców wiary, nadawano najtkliwsze nazwiska. Nazywano ich chorymi dobrego Boga, biednymi lubymi Boga, dobrymi ludźmi itd. Na Wielkanoc tylko trędowaci mogli wychodzić ze swego grobu, na pamiątkę zmartwychwstania Pana Jezusa. Tym ludziom za życia umarłym Kościół Boży, jego rycerze usługiwali i cieszyli. Miłosierdzie chrześcijańskie zwyciężyło wstręt przyrodzony, starało się udzielać pociech i leczyć nieszczęśliwych. O! jakże nieszczęśliwymi byli! W tym okropnym stanie Bóg ratuje i cieszy; Kościół święty, jedyny i najwierniejszy czciciel Boga, nie opuszczał nieszczęśliwych, i Łazarz straszliwy w ohydnym trądzie, ropiący najobrzydliwszą posoką, był celem poświęcenia się zakonnych braci, rycerzy św. Łazarza. Kościół św., który tyle czynił ofiar i poświęceń, jedynie tylko udzielić może pokoju, świętéj radości, prawdziwego szczęścia, które z niebieskiéj przezeń płynie ojczyzny.
Widziéć można grób trędowatego w małym kościołku, niedaleko Dijon. Tam można powziąć wyobrażenie o ubraniu i o niektórych sprzętach tych nieszezęśliwych. Pan Maillard de Chambure, znany z gorliwości w wyszukiwaniu starożytnych zabytków Burgundyi, kazał umieścić w archiwum wielki i dokładny rysunek tego grobu
(Żywot św. Franciszka z Assyżu przez Emila Chavin, roz. II.)
Strona:PL Eustachy Iwanowski-Pielgrzymka do Ziemi Świętej odbyta w roku 1863.djvu/354
Ta strona została przepisana.