śli 15,000 Turków w roku 1801. Niegdyś tu była wyspa zwana Faros, którą dziś zatopiły wody morskie. W Aleksandwyi siedmdziesięciu mężów przełożyło z hebrajskiego na grecki język Pismo święte, stary Testament.
Opisując dzieje chrześcijańskie na Wschodzie, i stosunki z Mahometanami, musimy wyznać sumiennie, że mając w ręku władzę, będące panami całego Wschodu, rozdraźnieni wojnami krzyżowémi, mogliby zupełnie chrześcijanizm zniszczyć. Podziwienie obudza ich względność dla Kościoła i imienia chrześcijańskiego; klasztory i zakony chrześcijańskie zabezpieczali od podatków, nie dotknęli się własności majątków klasztornych. Pomimo nieraz zdarzanych gwałtów, wiele dali dowodów sumiennéj względności, bezinteresowności szlachetnéj. Należy więcéj cenić sułtanów i kalifów, jak dzisiejszych królów chrześcijańskich; którzy kościołowi Bożemu nie udzielają opieki, i wydarli wszelką jego własność, zebraną z ofiar wiernych dla chrześcijańskich uczynków, miłosierdzia i nauki, któréj się nie dotknęli panowie tureccy.
O Aleksandryi i Kairze powiedzmy jeszcze cokolwiek.
Trzeciego dnia żeglugi byliśmy w bliskości Aleksandryi; Egipt ma brzegi niskie, i mało punktów widocznych.
Lunety wskazały nam wieżę Marabuta czyli Arabów, którą na kartach geograficznych mieszczą o mil cztéry od Aleksandryi; następnie uderzyła wzrok nasz kolumna Pompejusza, ujrzeliśmy wkrótce białe mury gmachów, minarety, i masy drzew palmowych; wybrzeże Egiptu oświecone żywém światłem.
Wyminąwszy skały podwodne, które łatwo było rozpoznać po ciągłym wirze, wpłynęliśmy do portu; statek zarzucił kotwicę naprzeciw arsenału.