ciągającéj się aż do stóp Synai i Horeb. Jakby mała forteczka, klasztór nczepiony na Górze Świętéj, wśród drzew kwitnących, przedstawiał najprzyjemniejszy widok, a całkiem nowy w téj okolicy, wypałonéj promieniami słońca, pełnéj groźnych wspomnień.
Cypr wyspa żyzna, z łatwym do niéj przystępem, była niejednokrotnie podbijaną. Jej dzieje złączyły się z imionami najsławniejszych władców Persyi i Egiptu. Grecy, Fenicyjanie, mieszkańcy brzegów Nilu, Etyopii, wysyłali do Cypru swe liczne osady, które tu zanosiły obyczaje, prawa, a nawet swe bogi. Z napływu tych różnorodnych narodów, od najdawniejszych czasów ludność była zmieszaną, a wyspa podzieloną na kilka państewek, często zmieniała swą nazwę.
W Cyprze było piętnaście wielkich miast i dziewięć królestw. Rzym, Bizancyum, Krzyżowcy, Turcy ją podbijali. My powiémy tylko o epoce, w któréj panowali chrześcijańscy rycerze.
Za piérwszych czasów chrześcijaństwa wyspa Cypr nawiédzaną była przez pielgrzymów, udających się do Jerozolimy. Wielu świętych i znakomitych książąt, osób duchownych przybywało tu z najodleglejszych stron półnoenéj Europy, Danii i Norwegii. Wielu skończywszy zycie pogrzebani tu zostali. Gdy po drugiej krucyacie znowu wojska chrześcijańskie ku Ziemi świętéj dążyły, floty, które je przewoziły, chroniły się często do Cypru, szukając zasiłku i żywności. Ryszard Lwie-Serce, udając się na wyprawę krzyżową naprzód zatrzymał się w Messynie, potém w Rodos; nakoniec wylądował w Limissol, i całą wyspę podbił. Okręt, na którym płynęły Johanna z Sycylii i Beranżera z Nawarry, narzeczona króla Ryszarda, odłączywszy się od floty, schro-