Za doliną jest źródło cysterna, studnia trzech magów, w któréj wyszedłszy z Jeruzalem napoili dromadery swoje, i zaraz im się nanowo okazała gwiazda, która ich aż do samego żłóbka wiodła. Książe Radziwill o téj cysternie mówi „że pięknym murem obwiedziona, ale wodę ma szpetną, użyć jéj nie można.“ Ksiądz Drohojewski mówi: „Z téj studni, żywej wody ochłody wzięliśmy. Ta cysterna jest dość obszérna, żywą wodę mająca, i kilka skalistych naczyń do pojenia bydła.“ My karawaną francuską pospiesznie idąc nie zatrzymywaliśmy się tutaj. Jadąc do Betleem nie widzieliśmy innych drzew tylko oliwne dość mizerne koło Jeruzalem; zdrowsze i większe koło Betleem, gdzie téż jest wiele pięknych drzew figowych. Książe Radziwiłł widział wiele tam jałowców, i drzewo terebintowe, tak, je nazwał w pielgrzymce swojéj, którego śladu jeszcze r. 1788 w czasie pielgrzymki księdza Drohojewskiego nie było, pod którém spoczywała N. M. Panna idąc z nowo narodzoném Dziécięciem z Betleem do Jeruzalem do kościoła.
Za doliną Raphaim jest wzgórze na połowie drogi, z którego widać dwa miasta Jeruzalem, i Betleen. Przy wzgórzu jest opoka, na któréj uchodząc od Jezabelli Eliasz prorok spoczął, i zasnął. W kamieniu jakby w glinie została wyryta postać jego. Na pamiątkę Eliasza, jego ucieczki od okrutnėj Jezabelli, jest niedaleko drogi klasztorek grecki św. Eliasza, do którego karawana, jako do szyzmatyków należy, i jest na uboczu, nie wstępuje. Liber. Reg. XIX.
„uciekając Eliasz od królowéj Jezabel, gdy przyszedł na pustynię, usiadł pod drzewem jałowcowem, umrzéć zapragnął, i rzekł: Dosyć już Panie, weź duszę moję, albowiem nie jestem lepszy od ojców moich. I zasnął pod cieniem jałowca.
Zbulził go Anioł mówiąc: Idź, pożywaj. Ujrzał Eliasz przy głowie swojej położony chléb, i naczynie wody, pożywał, napił się, i zasnął znowu. Powrócił do niego powtórnie Anioł Boży, mówiąc: Wstań i pożywaj, albowiem wielką masz drogę.“
Strona:PL Eustachy Iwanowski-Pielgrzymka do Ziemi Świętej odbyta w roku 1863.djvu/82
Ta strona została przepisana.