Strona:PL F.S.Dmochowski - Dawne obyczaje i zwyczaje szlachty i ludu wiejskiego.pdf/12

Ta strona została przepisana.

klęsk publicznych, a ludowi wiejskiemu słodziła jego poddaństwo.
Wrodzona łagodność i dobrotliwość charakteru, przyczyniła się także do zmniejszenia złego, które z błędnego kierunku rządu i rozprzężenia zbawiennych z razu instytucyi wynikło. Przez nią to i dola chłopów poddanych, nie było w ogólności tak nędzną jak o tém pisano i piszą. Świadkiem tego, były liczne sady i pasieki, przy zagrodach wieśniaczych, jeszcze przed piędziesięciu laty istniejące; wskazywały one, że spokój, dobry byt i zaufanie, panowało w téj klassie, gdyż bez tych warunków, kmiotek nie pomyśli o uprzyjemnieniu doli swojéj. Na głos kapłana, ojcowie nasi składali z serca urazy i gniewy; a lud przystępując do Komunii Świętéj, przebaczał zwierzchnikom ich niesprawiedliwość i krzywdy.
Nareszcie, gotowość do poświęcenia ofiar na głos króla i sejmu, dla sprawy powszechnéj, jest także ważną i zaszczytną cechą obyczajów naszych. Zdaje się, że w kraju obszernym, żyznym, rolniczym, nieprzeludnionym, nikt nie lękał się o dolę swoją. Każdy wiedział, że ziemia, wspólna matka nasza, dostarczy mu zboża na chleb, lnu i wełny na odzienie, drzewa do zbudowania strzechy wieśniaczéj; nie wiele zatém troszczył się o zabytkowe nabytki i o włości obszerne; używał zasobów odziedziczonych po przodkach i nabytych własnym zachodem; lecz z równą obojętnością poświęcał je na powszechny użytek, a ze straconemi nie rozpaczał.
Taki ogólny zarys, przedstawia się myśli zapuszczającéj