Strona:PL F.S.Dmochowski - Dawne obyczaje i zwyczaje szlachty i ludu wiejskiego.pdf/15

Ta strona została przepisana.

dawał im puste obszary ziemi, którą obsadzano ludem w niewolę wojenną uprowadzonym. I tak, jak się zdaje, z saméj natury rzeczy, powstało możnowładztwo i szlachta. Część kmieci podniosła się do zaszczytu szlacheckiego, część pozostała przy dawnych prawach. Lecz szlachta wzrosłszy w majątki i znaczenie, gdy miała w ręku swoim oręż, to pierwotne źródło władzy, podbijała lud wiejski pod moc swoją. Władza monarsza już rozprzęgła się u nas, od czasów Bolesława Krzywoustego; odtąd, w miarę coraz to większego jéj osłabienia, wzrastała przewaga szlachty, a podległość włościan; nareście, cały lud wieśniaczy poszedł w poddaństwo i nie za członka społeczeństwa, lecz za rzecz i własność dziedzica wioski był uważanym.
Rozrodzona szlachta osiadała na pojedynczych wioskach, lub na znaczniejszych częściach, jeśli było kilkoro rodzeństwa, a nareszcie i na pojedynczych kilku zagonowych cząstkach. Wpłynęło bardzo to niepomyślnie na dolę kmieciów. Szlachta była tak liczna, że mogła w kilkadziesiąt lub sto tysięcy sama wystąpić do obrony przeciw nieprzyjacielowi kraju. Sądziła zatém, że do udziału w niebezpieczeństwach, chwale i zaszczytach, nie potrzebuje powoływać chłopów, i ciągnęła ich tylko za sobą, jako służbę obozową. Dola wiejskiego ludu, zależała od osobistych przymiotów, od cnot lub złych nałogów pana. Tak było u nas jak i w całéj Europie, przez długie czasy, i dopiero w ośmnastym wieku, odezwały się głosy przyjaciół ludzkości, w obronie uciśnionych włościan. Ponieważ nie jesteśmy srodzy, gwałtowni, namiętni i nie tyle złością ile zaniedbaniem i lekceważeniem grzeszymy, wynikło ztąd, że lud wiejski cho-