Strona:PL Facecje z dawnej Polski.djvu/20

Ta strona została uwierzytelniona.

pomniawszy się jakoby w żarze miłości a rozkoszy — oto wszedł djabeł okropny, w postaci czarnego murzyna, podszedł śmiało do opata i rzecze: „Przeklęty, powiadam ci, powstań i idź za mną, towarzyszem wiecznych ciemności!“ A gdy zamilkł opat, a wszyscy siedzieli struchleli, chwycił go za kark, wyciągnął i uniósł w powietrze. Więc opat w krzyk: „Na pomoc, przyjaciele i bracia, na pomoc! bo ginę!“ Nie wołał zaś do Boga i do świętych, lecz wołał przyjaciół swych w niebezpieczeństwie, których więcej miłował niż Boga i świętych. Djabeł zaś ciskał nim w powietrzu jak rękawicą; przyjaciele kochani w boleści z dołu na niego spoglądali, aż wielka chmura ognista obu pochłonęła; niema dotąd nadziei, aby powrócił.