Strona:PL Facecje z dawnej Polski.djvu/33

Ta strona została uwierzytelniona.

— Każe mu więc lis skrzydło nienaruszone między dwa drzewa wsadzić aż po pachę i całą siłą wprzód się rzucić.
„Śmiało! — ratunek w twoich rękach.“
Gryf uwierzył, rzuca się naprzód i skrzydło nie wywichnął, ale złamał i pokruszył.
Bez skrzydeł więc zdechł z głodu i lisy a robaki go zjadły.