Fałszywy
Chrystus na Łysej Górze. (Kron. Jana z Ko-
morowa, MPH V. 320). |
Przedtem zaś był tam pewien prorok fałszywy, biegły w astronomji, który mawiał przed prostaczkami, że jest Bogiem i miał swoich apostołów i Marję Magdalenę i wybudował sobie kościół na Łysej Górze, pół mili od klasztoru naszego, gdzie dotąd widzieć można ślady tej drewnianej świątyni. A w tej świątyni prości wieśniacy okoliczni czcili go jak Boga.
Ojciec Stanisław ze Słap, wtedy jeszcze młodym będąc a kaznodzieją, mnie, który to piszę, w chorobie, z której mu się potem zmarło, opowiadał co następuje:
„Gdyśmy z pewnym fratrem przez miasto Słupy pod Łysą Górą przejeżdżali, spotkaliśmy pewnego starca w samej tylko koszuli: spytałem go się:
„A dokąd to?“
Odrzekł: „po wodę dla brata starszego i braci“.
„Maszże starszego jeszcze brata?“
„A jakże, i ojciec nasz jeszcze żyje.“
Powiada więc ojciec Stanisław: