Strona:PL Facecje z dawnej Polski.djvu/70

Ta strona została uwierzytelniona.


Sprawki
biskupa
Mikołaja.
(Janko z Czarnk.
MPH II. 700, 709,
713).

Roku tysiąc trzysta osiemdziesiątego drugiego zmarł Mikołaj biskup poznański, ciężką chorobą trapiony. Od dwuch lat bowiem chorował już na raka, mimo to jednak z dziewkami przestawał i nie zważał na zakaz lekarzy, aż gorączka go zaskoczyła i dobrze trząść poczęła, a nie ustawała. Zdarzyło się zaś, gdy biskup ów bawił w Głównej i dobrze już podpity siedział i tęgo pił sobie, iż ardziakon Jan do niego przybył i był przyjęty, siedział zaś przy nim też Mikołaj Strosberg, pleban gnieździeński. Biskup zaś, pyszniąc się, rzecze: „Otóż, mości plebanie, my którzyśmy ostatni byli za życia króla jegomości Kazimierza, ostatni na jego dworze, teraz jesteśmy pierwsi i wielcy; bowiem pan Zawisza, którego król jegomość za nic miał, jest wielkim biskupem krakowskim, za co dziękować nikomu nie winien, jeno Bogu i mnie, a ja biskupem poznańskim, ty zaś plebanem gnieździeńskim zostałeś. A to skąd, jeśli nie dopust prawicy Bożej“. Ardziakon gnieździeński zaś, odwróciwszy się, rzecze do niektórych: „To nie dopust prawicy Bożej, jeno djabelski“. Trafiło się zaś dziwnie, że tejże nocy biskupa ciężka gorączka