O zdradzie
Hanka młynarza. (Janko z Czarnk.
c. 21, MPH II. 659). |
Podczas gdy szlachta oblegała gród w Złotoryji, Hanko młynarz, widząc, że książę Biały potędze królewskiej się nie oprze i bojąc się, aby młyna mu potem nie zabrano, jako że machiny i instrumenty obronne budował, panu Sędziwojowi w tajemnicy doniósł, iż mu odda klucze do pewnej furtki. Książę jednak, mając go na oku, kazał go ująć; gdy go na stole przywiązano i świecami palono, wszystko wyśpiewał. Książę zaś zięcia jego niby w jego imieniu posłał do Sędziwoja, kazał klucze oddać do tej furtki i umówić się z nim co do godziny. Sędziwój zapalona głowa nic o tej sprawie panu Bartoszowi nie mówił, spodziewając się, że na niego chwała wygranej spadnie: wybrał szlachetnych a walecznych rycerzy, którzy z nim mieli wejść do grodu. Gdy dwudziestu sześciu weszło, stróże kratę, kamieniami obciążoną spuścili, która szlachetnego Fryderyka z Wedel, dziedzica Ujścia, przygniotła; ci zaś, którzy weszli, kamieniami zarzuceni, poddać się musieli. A Biały książę Hanka młynarza i zięcia jego tegoż dnia przed grodem kazał spalić na stosie.