wraz z dziewiczemi lasy. Na zgliszczach to przeszłości ich odwiecznéj, na ziemi utworzonéj z prochu ich pokoleń, pobudowaliśmy nasze miasta wczorajsze. Przywłaszczyliśmy sobie ich dziedziny, ziemia ich jest naszą ojczyzną, z ich źródeł zaspakajamy pragnienie, z ich zagona chleb się nam rodzi, cień drzew sadzonych ich dłonią chroni nas od skwaru. Wydarliśmy im wszystko, szanujmy przynajmniéj ich mogiły!” — Niepodobna omylić się na znaczeniu tych wyrazów. Jest to postęp cywilizacyjny, przywiedziony do skruchy, na samą myśl osamotnienia jakie sobie zgotował. — Są znowu tacy, którym duszno w surowych powijakach purytańskiéj hypokryzyi, czy téż nazbyt wolno w tym braku jakiejkolwiek wiary obowiązującéj, udającym tolerancyą. Ci mają jakby przeczucie naiwnego średniowiecznego katolicyzmu, który powleka ich utwory kolorytem rzewnéj jakiéjś, mglistéj, zadumanéj tęsknoty. Nathanniel Hawthorne podobny jest do wędrowca ewangielicznego, siadającego w bramach miast i u wiejskiego kołowrota, i nieustannie będącego w podróży. Wszędzie niesie on z sobą swoje pełne tajemniczości parabole, nieco monotonne, a które się kręcą w niezbyt obszerném kółku klasztornego jakiegoś mistycyzmu, przypominającego średniowieczne upodobanie w tańcach śmierci. — Inni znowu, jak Longfellow, czują potrzebę wprost zapożyczyć się od staréj Europy. Dość zacytować Ewangelinę i Złotą Legendę. Longfellow jest pisarzem znakomitego znaczenia, i dla tego kierunek który obrał, może pociągnąć za sobą dość ważne następstwa w dalszym rozwoju literatury Amerykańskiéj. Zdaje się on ulegać wpływowi Emmersona, który jest wychowańcem filozofii niemieckiéj (Nowalis), ale i bez tego, umysł ten głęboko komtemplacyjny, byłby zaszedł tam, gdzie się teraz znajduje. Wychowywał się on w Europie, i odbywał podróże po Szwecyi j Danii. Zna wybornie literaturę francuzką i hiszpańską i nawet trudni się ich wykładem. Okoliczności te łatwo tłumaczą wpływ któremu uległ. Mglista poezya Północy wykołysała do słodkiego dumania umysł jego, z natury tęskny i łagodny. Stare podania, miejsca pełne wspomnień, wspaniałe katedry, zwaliska zamków, z całym swoim urokiem średniowiecznym utkwiły w téj pamięci, tak chętnie rozglądającéj
Strona:PL Faleński-Edgar Allan Poe i jego nowele.djvu/06
Ta strona została uwierzytelniona.