nareszcie, ale jednocześnie dając życie córce, i zapowiedziawszy przed zgonem, że ile obudzała wstrętu za życia, tyle będzie ubóstwiana po śmierci. Pomysł téj zagadki metafizycznéj, obraca się na idei ztożsamienia, która według teoryi Poego, polega na możebném uwiecznieniu się istoty rozumnéj. — „O ile, powiada on, przez osobistość rozumiemy treść myślącą obdarzoną rozumem, i o ile jest pewnikiem świadomość siebie jako nieodłączna towarzyszka myśli; o tyle taż świadomość sprawia, że jesteśmy samemi sobą, wyróżniając nas tym sposobem z pomiędzy innych istot myślących, i dając nam naszą tożsamość osobistą. Świadomość zaś tego ostatniego przymiotu, stanowi zasadę niepodzielności, która przy zgonie opuszcza człowieka, a może go téż nie opuszcza”. Tę tedy możebność, robi on zależną od upodobanéj przez siebie potęgi woli, i jak w poprzedniéj novelli sprowadził za jéj pomocą śmierć powtórną, tak tu sprowadza odrodzenie.
W ustępie noszącym napis potęgi słowa, idzie daléj nierównie, bo ukazuje nam gwiazdę, stworzoną w przestrzeni za pomocą kilku słów namiętnych. Cudowna jéj zieloność zjiszcza tam niewcielone nigdy marzenia, ale znajdującym się obok wyuzdanym wulkanom dała życie nie jedna chwila rozpaczy i zwątpień. Bo wszelki ruch, stwarza koniecznie, a źródło jego tylko w woli być może, — a wola, to myśl któréj początek w Bogu. Dlatego wyobrazić sobie nawet niepodobna, ile to niespodzianek czeka nas na tamtym świecie; chociaż nie myślmy znowu, że się tam wszystkiego dowiemy odrazu. Bo szczęście raczéj zależy na posiadaniu wiedzy, jak na niéj saméj. Wieczną szczęśliwością jest wiedzieć na zawsze; ale wiedzieć wszystko jest potępieniem szatana. Najwyższy wprawdzie wie wszystko, ale to jest jedyna rzecz która mu jest tajną.
Jak widzimy, Poe nie cofa się przed żadną trudnością, że nie powiem niepodobieństwem. Życie wewnętrzne, tajniki Bożéj potęgi i niepojętych wpływów świata pośredniego, najoderwańsze kwestye tyczące się natury Boga i stosunku duszy do ciała; człowiek ten sięgnął po to wszystko i wszystko wypowiedziéć próbował — nawet potrafił. Niestrudzona żądza zapasów z trudnościami, popycha go na-
Strona:PL Faleński-Edgar Allan Poe i jego nowele.djvu/33
Ta strona została uwierzytelniona.