Strona:PL Faleński - Meandry (1904).djvu/012

Ta strona została uwierzytelniona.
1.

Cierpliwość, jako powiew zawsze świeży,
Rzeźwi schyloną skroń człeka,
Gdy go udręcza pracy dziennej spieka.
I poszło wzorem tej Trzech Cnót Macierzy:
Że Wiara czeka, że Nadzieja wierzy,
Że Miłość wierzy i czeka.




Więc gdy się komu przykrzy dola szara,
Która, dziedzictwem grzechu z krwi i kości,
Wśród nas szeroko tu gości —
Ten niech pamiętać się stara:
Że więc Nadzieja, Miłość i wiara,
To bractwo trzech Cierpliwości.


2.

Wiedz: że, czynem nie zaś słowy,
Stać masz u Pańskiego żniwa —