Strona:PL Faleński - Meandry (1904).djvu/018

Ta strona została uwierzytelniona.
17.

— Używaj życia! — tak wy mówicie —
— A szczytu szczęścia ten dopnie,
Kto zawsze działał roztropnie. —
Lecz czyż się łatwo wstrzymać na szczycie?
Życie, użycie i nadużycie:
To do upadku trzy stopnie.


18.

Nie chodź po różach stopą bosą,
Ni też je gołą zrywaj ręką —
Gdyż się ich cierni strzeż, panienko!
Raczej się zdala, z ranną rosą,
Ciesz, gdy ci one woń swą niosą
W twój cichy pokój, wprost w okienko.

Są rękawiczki, co dłoń chronią
Od nazbyt czułych serc przyjaźni,
Są pantofelki, najwyraźniej
Na to, by mąż je miał nad skronią.
Róża ma woń — lecz niech cię po nią
Bez broni sięgać chęć nie draźni.


19.

Drzemię ja w nocnej i w dziennej dobie,
I marząc w lubym obłędzie,