Ta strona została uwierzytelniona.
Że Bóg nademną zawsze i wszędzie,
Co dziś mam zrobić, to jutro zrobię —
Bo mówię sobie:
— Jakoś to będzie.
A będzie tylko żal, wstyd i trwoga,
Gdy, z tego spokoju ducha,
Ani tak ślepa jak ja, ni głucha,
Jawa mię znagła zbudzi złowroga.
Bo kto się drzemiąc, modli do Boga,
Tego Bóg śpiąc wysłucha.
Ten tylko winien być w cenie
W rzeczach społecznej naprawy,
Kto osobiste swe sprawy
Wprzód już załatwił. Gdyż to szalenie
Rzecz dziwna, jeśli publiczne mienie
Łata czyj but dziurawy.
Z chwil falą każdą na twej łodzi
Wpływasz w Wieczności senne dzieje.
Więc nie mów, złudną klnąc nadzieję:
Że śmierć się skrada tak jak złodziej.
Czyż nie ma umrzeć, co się rodzi?
To, co przemija, czyż istnieje?