Strona:PL Faleński - Meandry (1904).djvu/022

Ta strona została uwierzytelniona.

Z oślepłym trafem. Gdyż, wiedz panie młody:
Prawdziwa wolność, jest to w każdej porze
Prawo, czynienia tego, co nie może
Nikomu przynieść szkody.


.[1]

28.

Któż od trudu się wyzwoli,
Skoro wszyscyśmy jednacy
Adamowych win krewniacy?
Rób, czy prędko, czy powoli —
Nie oborzesz pługiem doli,
Ni nie przepracujesz pracy.


29.

Gdy nam od Niebios bujny deszcz pada,
Choć światłość dniowa
W mgłach się nie chowa —
Wtedy prostacza mówi gromada:
Że to, w promieniach, smutna i blada
Płacze Królowa.

W rolę, zwiędniałą przez dnia gorąco,
Śle z Rajskiej bramy
Swych łez balsamy —
Więc nas w Dzień Sądu precz nie odtrącą,

  1. Przypis własny Wikiźródeł W zbiorze nie zamieszczono Meandru nr 27.