Strona:PL Faleński - Meandry (1904).djvu/025

Ta strona została uwierzytelniona.

Tak i przez Mądre Zrządzeń prawa,
Gdy życie snem się przykrym stawa
Śmierć obudzeniem z niego bywa.


36.

Czyś się w sukmanie zrodził, czy w zbroi,
Czasem cię lada różnica,
Potępia albo zaszczyca.
Bo czyż raz, w całej prostocie swojej,
Wart bywa więcej chłop który stoi,
Od uklękłego szlachcica?


37.

Gdyby mógł człowiek znać, wchodząc w życie:
Od kiedy istnieć przestanie —
To wtedy, każdej chwili działanie
Ważyćby chciał należycie.
Lecz, śmierć — mówicie —
Przychodzi niespodziewanie...

Tak. Lecz to raczej tego jest wina,
Który się jej nie spodziewa,
Odkąd, owocu chcąc z Wiedzy Drzewa.
Wraz, wynalazcę śmierci, Kaina,
W swem łonie nosić poczyna,
Do zbytku ciekawa Ewa.