Strona:PL Faleński - Meandry (1904).djvu/062

Ta strona została uwierzytelniona.
126.

Jest i ten godny słynąć w dalsze lata,
Którego umysł żebraczy,
Tem się jedynie odznaczy,
Że w cztery wiatry święty pył rozmiata.
Więc, niech się święci próżność Herostrata —
Gdy już nie można inaczej.

Bezwiednie ona Wiary nam przyczynia.
Bo z niej potomność się dowie:
Że tam, gdzie dzikie pustkowie
W gruz i w rozbite iskrzy się naczynia,
Kiedyś, istniała świątynia,
W której mieszkali Bogowie.


127.

Opornych Duchów krnąbrne rzesze —
Pan waszą bierność w czyn odmieni!
Trudno. Musicie być zbawieni.
Gdyż ku anielskich serc pociesze,
Stal przeciwności iskry krzesze
Z najtwardszych właśnie krzemieni.


128.

Godnym bądź twych dni ostatka.
Raz, gdy, według słów Solona,