Strona:PL Faleński - Meandry (1904).djvu/064

Ta strona została uwierzytelniona.
130.

Widzę — wśród wspomnień cmentarzy —
W boleści, która jest niema,
Łączą się dłońmi obiema
Zarówno młodzi jak starzy...
Może też gdzie się to zdarzy —
Lecz może tego i niema.


131.

Czyśmy bogacze, czyli nędzarze,
Czy nam blask świta wśród ścieżek z cierni,
Czy świat chmurami się czerni,
Czy nas nagradza Bóg, czy nas karze —
Gotowi zawsze serce nieść w darze,
Umiejmy być miłosierni.


132.

Ludzie popadli w błąd gruby,
Zwątpiwszy o ziemskiem niebie.
Ale ja światu podchlebię,
Choć nie chcę szukać w tem chluby:
Wszak dość tu — by samoluby
Kochali bliźnich jak siebie.


133.

Dwie rzeczy wiecznie na człeka dybią,
I choćbyś nawet, w twych żądzach rzadki,