Strona:PL Faleński - Meandry (1904).djvu/075

Ta strona została uwierzytelniona.
159.

Wprzód niźli tańczyć na tych, którzy
W koło was, najotwarciej,
Gdy słów ich wstyd nie karci,
Z ulicy płacz zawodzą duży:
Że już nie wytrzymają dłużej,
Gdyż są i głodni i obdarci,

Niech pójdzie zwiedzić stopa wasza
Tych, co nie przyjdą do was sami —
Swój ból, którego wrzask nie plami;
I biedę, którą wstyd okrasza,
W podziemia kryjąc i w poddasza —
A są, pod wami, i — nad wami.


160.

Jedna pokusa pędzi za drugą,
Gdy je gna bieda biczem z pokrzywy.
Człek, co, przez gwiazd przyjaznych wpływy,
Swych potrzeb nigdy nie był sługą,
Nie może wiedzieć: czy też długo
Zdołałby być uczciwy?


161.

Wabi cię przyszłość błoga.
Lecz ku niej mknąc, mój młody!