Ta strona została uwierzytelniona.
Więc, ktobądź bawisz się w rymy,
Miej w słowach pozór przechery,
By się nie wydał zbyt szczery
Twej myśli kruszec rodzimy.
Bowiem nie zawsze, jak to widzimy,
Dwa razy dwa bywa cztery.
W świątynię złota każda dobra droga!
Nią to, w pojazdach grzmiąca dziś rzesza,
Szła niegdyś milczkiem — boso — piesza.
Gdyż złota cześć jest w zyskach błoga!
Ma nawet złoto przymioty Boga,
Bo, jak Bóg Dobry, z szpetnych win rozgrzesza!
Gdy komu przez wstrętną trwogę
Golizny grozi ohyda,
To mu nie mało się przyda
W rachunku mieć zapomogę.
— Jeden od zera — nie mogę,
Pożyczam tedy — od żyda.
Sroczka skrzeczy na płocie,
Kotek schludnie się myje —