Strona:PL Faleński - Meandry (1904).djvu/100

Ta strona została uwierzytelniona.

To on gałęzi snadź za dużo —
A miał za mało korzeni.


224.

O człecze prawy! Twoja mowa
Niech będzie tylko: Tak lub Nie.
Bo myśl, co z duszy gdzie chce tchnie,
Kiedy się słowo z niej wysnowa,
Ma być przed Pański Sąd gotowa
Dziś i po wszystkie czasów dnie.

W słowie jest próba czci czyśćcowa,
Początkiem jego Święta trwoga,
A końcem — pociech pewność błoga.
W słowie się czyn, jak w ziarnie chowa.
Kto chce dojść rodowodu Słowa,
Znajdzie go wprost w łonie Boga.


225.

Nie jest to zgodne z odpornością człeczą,
Byś, niby w braku środków ku obronie,
Trzymał na piersiach założone dłonie —
Gdyż nawet słabi silni są, gdy przeczą.
Iskra jest również wcale małą rzeczą,
A jednak od niej bór potężny spłonie.